Privacy & Cookies
This site uses cookies. Kontynuując, wyrażasz zgodę na ich użycie. Dowiedz się więcej, w tym jak kontrolować pliki cookie.
Bóg mi świadkiem, jak mało wiedziałam o Maroku, i marokańskich facetach, kiedy poznałam mojego męża. Mówiąc szczerze, nie wiedziałam nic. No, OK, miałam takie mgliste wyobrażenie o kraju w Afryce Północnej, oczywiście z mnóstwem wielbłądów i palm, ale nic więcej. A islam, o tak, straszny islam.
Więc kiedy zaczęliśmy poważniej myśleć o naszym związku, naturalnym stało się traktowanie mojego męża jako królika doświadczalnego i testowanie na nim wszelkiego rodzaju stereotypów i uprzedzeń, które sama miałam, lub czytałam o nich w Internecie. Dzięki niemu, jego kolegom, braciom i kuzynom dowiadywałam się coraz więcej o kulturze marokańskiej, arabskich mężczyznach i ich roli w społeczeństwie. Chciałabym tutaj również dodać, że opieram się tylko na własnym doświadczeniu, które może się różnić od punktu widzenia innych ludzi.
Więc, co z mężczyznami w Maroku?
Przede wszystkim – JEDNA ŻONA TO ZA MAŁO.
Jako, że nigdy nie interesowałam się zbytnio samą religią, nie mówiąc już o islamie, niewiele wiedziałam o dominującym systemie wierzeń w Maroku. Ale zasada czterech żon dozwolonych, no cóż, to jest coś, o czym wszyscy wiedzą, łącznie ze mną. Oczywiście, to było pierwsze pytanie, jakie zadałam mojemu mężowi: ile żon chcesz? To była nasza pierwsza randka, ale nigdy nie byłam zbyt nieśmiała ani zbyt bojaźliwa, by zadawać dziwne pytania, więc dlaczego miałabym nie zadać tego jednego, prawda? Odpowiedź mojego męża była na szczęście satysfakcjonująca. Z czasem zauważyłam też, że dla zdecydowanej większości marokańskich mężczyzn jedna żona całkowicie i absolutnie wystarcza. Niektórzy z nich żartują nawet, że trudniej byłoby im poradzić sobie z połową żony, niż z czterema!
Po drugie – rozróżniają Arabów i Berberów.
Berberowie to starożytne plemię, które zamieszkiwało Afrykę Północną na długo, długo przed tym, jak Arabowie postawili tam swoją stopę. Mają swój własny język i alfabet (który zaskakująco przypomina trochę alfabet grecki) i są bardzo przywiązani do swojej tradycji. Zarówno Arabowie, jak i Berberowie są niezwykle dumni ze swojej kultury i dziedzictwa i lubią je podkreślać.
Po trzecie – ubierz się, aby wyrazić i zaimponować.
Marokańczycy są bardzo zadbani i dobrze ubrani. Najpierw myślałam, że to tylko mój mąż, ale potem zaczęłam zauważać, że prawie każdy mężczyzna regularnie chodzi do fryzjera (w Maroku praktycznie na każdym rogu można zobaczyć barber shopy), a ubrania, dodatki są bardzo ważne jako sposób na pokazanie swojego statusu materialnego i społecznego. Na szczęście dla mnie, wycieczka do centrum handlowego z moim mężem nigdy nie jest koszmarem, a czasami to ja nalegam na powrót do domu już!
Po czwarte – romantycznie szukają wiecznej miłości.
To idzie w parze z moim pierwszym punktem, że chcą mieć tylko jedną żonę. Chcą się ożenić z miłości, więc szukają odpowiedniej kobiety, z którą będą mogli zbudować dom i rodzinę. Są romantyczni, a język arabski daje nieskończone możliwości wyrażania swoich uczuć.
Po piąte – większość z nich nie będzie próbowała cię nawracać.
Można założyć, że skoro Maroko jest krajem muzułmańskim, wszyscy ludzie są bardzo religijni i jedyne o czym myślą to modlitwa i chodzenie do meczetu. Cóż, tak, są religijni i rola islamu jest znacząca w społeczeństwie, ale ogólnie naród jest tolerancyjny i otwarty. Ja osobiście nigdy nie spotkałam się z żadną presją ani ze względu na mój ubiór, ani na religię. Zawsze byłam mile widziana i akceptowana taka, jaka jestem. Przez lata odwiedziłam wiele marokańskich domów, w niektórych Koran zajmował najbardziej reprezentacyjne miejsce, a ściany były ozdobione cytatami z niego, w niektórych nie było w ogóle przejawów religijności. Również w marokańskiej telewizji widać pewną swobodę wyboru: zawsze pokazują zarówno kobiety w hidżabie, jak i bez.
Po szóste – człowieku, oni potrafią gotować!
Wielokrotnie mój mąż, głównie dlatego, że bardzo tęsknił za kuchnią marokańską, przejmował naszą kuchnię, aby wypełnić ją niesamowitym aromatem i stworzyć nowe dla mojego gustu potrawy. Dzięki niemu po raz pierwszy spróbowałam tajine, koft i kuskusu. Mogę szczerze powiedzieć, że większość marokańskich facetów potrafi ugotować coś więcej niż tylko jajecznicę czy spaghetti z ketchupem 😉 😉
Po siódme – rodzina jest priorytetem.
Coś, co jest bardzo wzruszające i chwytające za serce to fakt, że wszyscy marokańscy mężczyźni pielęgnują swoje rodziny i uwielbiają dzieci. Dzieci są zawsze przytulane, całowane i bawione, i mam tu na myśli ich własne dzieci, dzieci ich braci i sióstr, a także przyjaciół. Zawsze wyślą ciepły uśmiech i jakiś zabawny gest nawet do dziecka siedzącego obok nich w samolocie, czy autobusie. To dla nich absolutny zaszczyt, że mogą dbać o swoją rodzinę i zapewnić jej byt. Dotyczy to również ich matek, o których nigdy się nie zapomina. Największym wstydem byłoby umieszczenie rodziców w domu starców. Takie zachowanie jest wpajane od pokoleń.
Po ósme – ukrywają artystyczne dusze.
Czy wyraża się to głośnym śpiewem podczas jazdy samochodem, czy klaskaniem do piosenki, marokańscy mężczyźni mają ucho do muzyki i miłość do tańca. Podczas marokańskiego wesela absolutną koniecznością jest taniec i wierzcie mi, tańczą wszyscy, od młodych nastolatków po starych emerytowanych dziadków. Marokańczycy potrafią nawet przerwać rozmowę i zacząć tańczyć na środku kuchni, jeśli usłyszą w radiu swoją ulubioną piosenkę, która właśnie teraz jest grana. Zaufaj mi. W Polsce potrzebujemy o wiele więcej czasu (a przez czas rozumiem picie), aby nawet pomyśleć o uderzeniu na parkiet, ale dla Marokańczyków jest to tak proste jak oddychanie.
Jak już wspomniałam, wszystkie powyższe informacje są oparte na moim własnym doświadczeniu. Chętnie usłyszę Wasze przemyślenia, bo jestem pewna, że jest jeszcze wiele do odkrycia na temat Marokańczyków! Co więcej możemy powiedzieć o marokańskich mężczyznach?
.