Auberge du Vieux-Port

Mój zespół i ja byliśmy tylko dwa tygodnie w sześciotygodniowej trasie, która okazała się być jednym z najbardziej śnieżnych, pełnych białego szaleństwa przedsięwzięć, jakich każdy z nas doświadczył. Kto by pomyślał, że potrzebuję perkusisty, który jest również czarodziejem od zamieci za kierownicą? Byliśmy gotowi na przerwę. Na szczęście, gdy wjechaliśmy do Montrealu, zimowe chmury podniosły się i otrzymaliśmy krótkie wytchnienie w postaci pogody bez płatków.

Zmiana, która była bardzo potrzebna, i tylko zwieńczona naszym przybyciem do Auberge du Vieux-Port, butikowego hotelu z widokiem na rzekę Świętego Wawrzyńca. Wijąc się w kierunku portu i w dół uroczej, brukowanej uliczki, kamienna fasada tego odnowionego budynku magazynowego z powiewającymi flagami i pochodniami lśniącymi w rosy mgły portowej, była widokiem dla naszych załzawionych, zmęczonych drogą oczu.

Przywitani przez przyjaznego dzwonnika, nasz samochód został zabrany i zostaliśmy powitani w blasku ciepłego lobby umeblowanego głębokimi skórzanymi kanapami i ręcznie tkanymi dywanami. To było tak, jakbyśmy wrócili do luksusowego hotelu z innej epoki – kiedy podróże były egzotyczne i znaczące, a nie tylko środkiem do spotkania biznesowego lub, w naszym przypadku, koncertu.

Podążając w górę do mojego pokoju River View King Premier Room, starałem się grać na luzie, ale nie mogłem ukryć mojego podekscytowania pocztówkową scenerią migoczących świateł i kołyszących się łodzi tuż za moimi oknami. Wnętrza – wysokie sufity, grube drewniane belki, odsłonięte ceglane ściany z czasów fabryki i łóżko z antyczną ramą z kutego żelaza – również były warte zachodu.

Ale moim głównym zainteresowaniem była łazienka. A może powinienem powiedzieć, że spa? Podgrzewane podłogi, ogromna wanna z hydromasażem i najwspanialsze produkty do kąpieli, jakie kiedykolwiek stosowałam. Tak niesamowite, w rzeczywistości, że później zamówiłem Essential Elements sól morską i eukaliptusowe sole do kąpieli, aby wysłać je do domu jako pamiątkę dla pana Smitha, który niestety nie był ze mną w trasie.

Po dobrej długiej kąpieli (która dodała lata do mojego życia) spotkałem się z kolegami z zespołu na kolację na dole w Taverne Gaspar, przytulnym pubie gastro w angielskim stylu z akcentem Quebecu. Nasza kelnerka pokierowała mnie w stronę ziemistego cabernet do pary z moim fachowo przyrządzonym filetem. My, oczywiście, musieliśmy zrobić to wszystko na mięsnym festynie, idąc na dekadenckie poutine z duszonej wołowiny. I mean, when in Rome… or Montreal, ya know?

With a food coma setting in niceely, I returned to my room. Teraz, w prawdziwym rockowym stylu, przypuszczam, że powinienem być zajęty wyczyszczeniem minibaru i zdemolowaniem lokalu. Zamiast tego, poleniuchowałem przed pocieszającym blaskiem nowoczesnego kominka w ścianie i odpłynąłem w sen na łóżku przypominającym chmurę.

Obudziłem się odświeżony (nie mała rzecz, kiedy jest się w trasie) i myśląc, że to dobry pomysł, aby odpracować przynajmniej ułamek nadgorliwego zamawiania ostatniej nocy, wyruszyłem na spacer. Konsjerż narysował mi pomocną mapę i z łatwością poruszałem się po Starym Mieście. Spacerowałam ulicą Świętego Pawła, zaglądając do butików i podziwiając odrestaurowane budynki, zanim zatrzymałam się w Olive and Gourmando, uroczej, lokalnej knajpce serwującej kanapki, sałatki, śniadaniowe specjały, ciastka i wspaniały wybór lokalnych serów. Jest to w zasadzie idealna kawiarnia, która zakotwiczyła w okolicy.

Po szybkim (i pysznym) kęsie, zameldowałam się w Rainspa na odmładzający zabieg na twarz. Najważniejszym punktem tego dwupiętrowego spa z 10 pokojami zabiegowymi była z pewnością eukaliptusowa łaźnia parowa. Zdziałała cuda dla moich zmęczonych trasą strun głosowych i przygotowała mnie do fantastycznego występu tego wieczoru z Nickiem Cave’em i Bad Seeds.

Ryzykując rozczarowanie dzikim rock 'n’ rollowym stylem życia, jedyną rzeczą, o której mogłem myśleć po występie, był powrót do mojego pokoju na kolejną eukaliptusową kąpiel w tej niesamowicie luksusowej wannie. Być może jestem jedynym muzykiem, który mógłby zamienić pobyt na trasie koncertowej w rekolekcje spa. Moczyć, odpoczywać, powtarzać.

Ale, czy możesz mnie winić? Z sanktuarium pokoju i przytulnym pubem na dole, miałem wszystko, czego potrzebowałem właśnie tam. Cóż, z wyjątkiem pana Smitha, co daje mi doskonałą wymówkę, by znaleźć drogę powrotną do Montrealu i Auberge du Vieux-Port. Jeśli będziesz mnie potrzebować, będę w wannie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.