„Właśnie tutaj, robimy to sami”, Cobble Hill Health Center CEO Donny Tuchman krzyknął w poniedziałek do dopingujących sąsiadów na zewnątrz domu opieki w Brooklynie, Nowy Jork. „Ci ludzie właśnie tutaj”, powiedział, wskazując na linię pracowników służby zdrowia w pełnym wyposażeniu ochronnym, którzy wyszli z obiektu, aby przyjąć aplauz.
To był kolejny trudny dzień w Cobble Hill. Raport Departamentu Zdrowia Stanu Nowy Jork wykazał 55 zgonów prawdopodobnie spowodowanych przez koronawirusa w ośrodku od czasu wybuchu epidemii, co stanowi najwyższą liczbę zgonów w jakimkolwiek centrum opieki nad seniorami w Nowym Jorku.
Improwizowany rajd prezesa był tylko jednym ze sposobów Cobble Hill spędził dzień odpychając, nalegając, że 364 łóżkowa społeczność non-profit miała niewielką pomoc od miasta, stanu lub rządu federalnego.
„Ci ludzie zasługują na wszystko, co jest na tym świecie”, powiedział Tuchman o swoich pracownikach. „Ci ludzie właśnie tutaj.”
Od ponad wieku masywny, pięciopiętrowy budynek z czerwonej cegły stoi przy wąskiej, wysadzanej drzewami ulicy mieszkalnej. Ogród z wiosennymi kwiatami i krzewami otacza posesję. Ludzie w maskach, pchający wózki i spacerujący z psami przechodzą tam i z powrotem. Nic o Cobble Hill Health Center, który służy starszym dorosłym, którzy są „przewlekle chorzy, lub niepełnosprawni, lub osłabieni”, zgodnie z jego stroną internetową, sugeruje, że byłby to dom opieki w Nowym Jorku z największą liczbą zgonów przypuszczalnie związanych z epidemią koronawirusa.
Nowe dane z Departamentu Zdrowia wymieniają 14 społeczności z co najmniej 25 zgonów. Pięć z nich miało 40 lub więcej zgonów. Oszałamiające żniwo jest jednym z najtragiczniejszych aspektów pandemii w Nowym Jorku oraz w domach opieki i ośrodkach opieki dla seniorów w całym kraju.
Pełna relacja z epidemii koronawirusa
Przez tygodnie urzędnicy państwowi odmawiali ujawnienia numerów domów opieki, powołując się na obawy o prywatność mieszkańców. Ale po wezwaniach do przejrzystości ze strony rodzin, których bliscy przebywają w zakładach opieki długoterminowej, a także lokalnych liderów zajmujących się ich skargami i obawami, Gov. Andrew Cuomo wydał w zeszłym tygodniu rozporządzenie wykonawcze wymagające od społeczności zgłaszania zgonów i informowania rodzin o pozytywnych wynikach testów na koronawirusa. „Mieliśmy naprawdę niepokojące sytuacje w domach opieki”, powiedział Cuomo.
Cobble Hill powiedział w oświadczeniu, starając się umieścić kryzys w kontekście: „Nasi mieszkańcy są z definicji delikatni i wrażliwi, a prawie wszyscy mają poważne problemy zdrowotne. Wszystkie zgony, które odnotowaliśmy były oparte na możliwości, że Covid-19 jest czynnikiem. Ponieważ testy na obecność Covid-19 w placówkach opiekuńczych są niezwykle trudne do uzyskania, nie ma jednolitego środka, który pozwoliłby ustalić, czy Covid-19 był czynnikiem przyczyniającym się do śmierci pacjenta.”
Rzecznik dodał, że placówka wielokrotnie zwracała się z prośbą o więcej środków, takich jak zestawy do testów i sprzęt ochrony osobistej dla uszczuplonego personelu. Aż 100 z 350 pracowników służby zdrowia musiało wziąć zwolnienie lekarskie.
Ośrodek próbował również przenieść niektórych mieszkańców podejrzanych o nosicielstwo wirusa do wojskowego szpitala polowego utworzonego w nowojorskim Jacob Javits Convention Center. Odpowiedź na te prośby, Cobble Hill mówi, że główne szpitale w okolicy były bardziej przeciążone i wyższy priorytet dla ulgi.
Ale wszystko to jest mało pocieszające dla rodzin z krewnymi mieszkającymi w Cobble Hill, którzy domagają się wiedzieć, co dzieje się za tymi murami z czerwonej cegły.
„Największą rzeczą jest brak wiedzy”, powiedział Brooklyn Borough President Eric Adams. „Rodziny dzwonią do mnie. Nie widzieli lub nie słyszeli od swoich bliskich, wielu od razu po tym, jak wirus uderzył w miasto.”
Cobble Hill i inne starsze społeczności, które są w dowolnym miejscu w pobliżu centrum pandemii zatrzymały odwiedziny tygodnie temu, aby utrzymać śmiertelny wirus na zewnątrz. Strona internetowa centrum zachęca rodziny do zapisania się na aktualizacje poczty elektronicznej i do zaplanowania wirtualnych wizyt z wątłymi bliskimi.
„Wszyscy wiemy, że są to trudne czasy i jest poziom komplikacji,” Adams powiedział. „To stało się zaostrzone przez brak komunikacji.”
Tuchman czuł stres, zbyt. „Decyzja nie była łatwa”, napisał CEO w oświadczeniu. „Straciłem sen ostatniej nocy, myśląc o niepokoju i strachu, który pacjenci i członkowie rodzin mogą odczuwać w wyniku zakazu.”
Administracja Trumpa podjęła kroki w celu zwiększenia przejrzystości w domach opieki. Jedna z nowych zasad wymaga, aby placówki zgłaszały przypadki COVID-19 do Centrów Kontroli i Prewencji Chorób, aby pomóc rządowi zbudować bazę danych.
Reguła federalna wymaga teraz również, aby domy opieki informowały mieszkańców i ich rodziny, gdy ktoś testuje dodatni w obiekcie.
Download NBC News app for full coverage and alerts about the coronavirus outbreak
Seema Verma, administrator Centers for Medicare and Medicaid Services, nazwał wymagania „krytycznym komponentem” wysiłku w celu zbudowania krajowego systemu nadzoru COVID-19 jako U.S. gospodarka zaczyna się ponownie otwierać.
Nadzieja polega na tym, że więcej informacji, przejrzystości i danych na temat alarmujących liczb przypadków domów opieki i zgonów pomoże rzucić światło na ten szczególnie tragiczny i powszechny aspekt epidemii. Pojawiły się apele o przeprowadzenie dochodzeń i specjalne monitory, a nawet wezwania do Gwardii Narodowej, aby wkroczyć do domu opieki w New Jersey, gdzie zmarło aż 70 mieszkańców.
W Brooklynie, kilkudziesięciu mieszkańców, którzy ustawili się na ulicy na zewnątrz i klaskali i wiwatowali pracownikom domu opieki, wydawało się rozumieć, że robią wszystko, co mogą w niezwykle trudnych okolicznościach.
„Dziękujemy wam z głębi serca”, powiedział Tuchman, zanim poprowadził zespół z powrotem do środka, aby wznowić opiekę nad setkami wątłych, chorych mieszkańców.
KOREKTA (21 kwietnia 2020, 12:40 ET): Poprzednia wersja tego artykułu błędnie podała nazwisko administratora Centers for Medicare and Medicaid Services. Ona jest Seema Verma, a nie Verman.
.