Co naprawdę wydarzyło się podczas lotu 297

TEN JEDEN jest wyjątkowy. Oto, co wiemy: 17 listopada miał miejsce incydent na pokładzie lotu 297 linii AirTran z Atlanty do Houston. Oto opis AirTran tego, co się stało:

Podczas kołowania pasażer nie stosował się do członków załogi, używając telefonu komórkowego i robiąc zdjęcia. Lot kołował z powrotem do bramki i pasażer, który nie mówił po angielsku, oraz jego towarzysz pełniący rolę tłumacza zostali poproszeni o opuszczenie samolotu. Zostali spotkani przez personel obsługi klienta i TSA.

Pasażerowie otrzymali pozwolenie na ponowne wejście na pokład i kontynuowali lot po rozmowie z przedstawicielami AirTran i TSA. Lot został opóźniony o ponad dwie godziny.

Ale Theodore „Tedd” Petruna, który twierdzi, że był na locie, ma inną historię. Wersja pana Petruna obejmuje dużą grupę muzułmańskich pasażerów powodujących zakłócenia – być może jako część terrorystycznego „dry run” – i maluje pana Petruna jako bohatera. Wersja wydarzeń przedstawiona przez pana Petrunę była szeroko rozpowszechniana za pośrednictwem poczty elektronicznej i na konserwatywnych blogach politycznych. Pojawiła się nawet na stronie internetowej konserwatywnej osobowości telewizyjnej Glenna Becka „9-12 Project”. Dziesiątki ludzi przekazało tę historię dziennikarzom, szczególnie tym z głównego dziennika w Atlancie, Journal-Constitution.

Problem, jak zapewne podejrzewają bystrzy czytelnicy, polega na tym, że historia pana Petruna jest fałszywa. AirTran ustalił, że domniemany bohater lotu 297 nie był nawet na pokładzie samolotu, Journal-Constitution poinformował w sobotę. Manifesty lotów dowodzą, że pan Petruna był w samolocie, który przybył do Atlanty całe 26 minut po tym, jak lot 297 odepchnął się od bramki. Oto część oświadczenia AirTran, przez AJC:

Po przeprowadzeniu dodatkowych badań w tej sytuacji, zweryfikowaliśmy, zgodnie z manifestami lotów, że osoba, która rzekomo stworzyła relację z pierwszej ręki z wydarzeń na pokładzie AirTran Airways Flight 297, Theodore Petruna, nigdy nie był w rzeczywistości na pokładzie lotu.

AJC rozmawiała z Nancy Deveikis, kobietą, która rzeczywiście była w samolocie i siedziała bezpośrednio za pasażerem nie przestrzegającym przepisów. Pani Deveikis mówi, że drugi pasażer oglądał zdjęcia na aparacie fotograficznym, ale mówił po hiszpańsku i nie rozumiał próśb członków załogi o wyłączenie aparatu. Zgodnie z obaleniem przez AirTran relacji pana Petruna punkt po punkcie, członkowie grupy pasażera niespełniającego wymogów byli „ubrani jak każdy inny pasażer” – nie w strój muzułmański, jak sugerował pan Petruna. AirTran twierdzi również, że nigdy nie doszło do fizycznej konfrontacji, a na pokładzie samolotu nie było agenta TSA ani agenta organów ścigania, jak twierdził pan Petruna.

Więc wygląda na to, że ekscytująca historia pana Petruna o potencjalnym terrorystycznym „dry run” i jego własnym bohaterstwie została prawdopodobnie sfabrykowana. Niestety, to nie powstrzyma jego wersji historii przed rozprzestrzenianiem się. To już stało się wirusem, a ludzie, którzy wierzą, że to prawda, nie pozwolą, aby fakty – tak dobrze przedstawione przez AirTran’s truth squad – stanęły im na drodze. W końcu, kiedy AJC nie podało od razu wersji pana Petruna, e-mailerzy zbombardowali gazetę skargami. Oskarżyli AJC o udział w politycznie poprawnym tuszowaniu sprawy.

(h/t Steve Benen)

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.