Często mówi się, że tylko 10% Amerykanów ma paszporty. Ale od ponad 20 lat nie jest to prawdą.
Na początku Elijah Stem był zdezorientowany, kiedy rozpakował prezent świąteczny od swojej dziewczyny, Margo.
Był czerwony. Mniejsze niż książka. Wykonane ze skóry.
A potem zrozumiał. To była okładka paszportu.
Elijah, 21-letni student politologii z Filadelfii, nigdy nie opuścił Stanów Zjednoczonych.
Jego prezentem była wycieczka do Kanady w marcu – wodospad Niagara, a następnie Toronto – oraz pomoc w uzyskaniu pierwszego paszportu.
„Nie spodziewałem się czegoś takiego w prezencie”, mówi. „Byłem niezwykle szczęśliwy.”
Istnieje mit, łatwo znaleziony w sieci, że tylko 10% Amerykanów ma paszporty.
Choć było to prawdą w 1994 roku, obecnie liczba ta wynosi ponad 40% – i rośnie każdego roku. Elijah jest częścią tego trendu.
Dla Lisy Delpy Neirotti, profesora turystyki w George Washington University Business School, istnieją trzy powody tego wzrostu.
Po pierwsze, ataki z 11 września oznaczały zmianę zasad.
Po drugie, rosnąca gospodarka, tanie linie lotnicze i spadające ceny ropy oznaczają, że podróżowanie jest łatwiejsze – i tańsze – niż kiedykolwiek.
„Właśnie zobaczyłem reklamę lotu do Anglii za 90 dolarów w każdą stronę”, mówi prof. „Kto to przegapi?”
Trzecim powodem, mówi, jest wzrost „experientialism”.
„Milenialsi wolą przeznaczać swoje pieniądze na doświadczenia niż na dobra konsumpcyjne”, mówi.
„Wolą wydać swoje pieniądze na coś, co przyniesie wspomnienie – lub zdjęcie ze Snapchata – niż na samochód lub nową kanapę.”
Tę teorię potwierdza Elijah. Kiedy otworzył swój prezent, jego dziewczyna powiedziała: „Wiem, że lubisz doświadczenia bardziej niż rzeczy materialne.”
Popiera ją również Asia Jones, 20-latka z Maryland.
Asia pracuje z dorosłymi niepełnosprawnymi, ale marzy o byciu pisarką. Założyła bloga, skupiając się na podróżach i urodzie.
Jej pierwszy paszport dotarł na początku stycznia. Ma nadzieję, że użyje go w Meksyku lub Belize pod koniec lutego.
Asia zainspirowała się czytaniem książek. „Czytałam mnóstwo romansów – zakochiwanie się w milionerach, podróżowanie po świecie” – mówi.
„Jestem zarówno beznadziejną romantyczką, jak i wędrowcem.”
- Żegnaj, amerykański paszporcie
Asia uważa, że Internet i rozwój mediów społecznościowych napędza wzrost liczby podróży.
„Normą było 'OK, idź do college’u, ożeń się, ustatkuj się’, wszystkie tego typu rzeczy,” mówi.
„Teraz norma się zmienia. Ewoluuje i podoba mi się, dokąd to zmierza.”
„Nawet jeśli to pokolenie czasami wymyka się spod kontroli, to gdziekolwiek się udamy, będzie świetnie.”
Chociaż liczba posiadaczy amerykańskich paszportów rośnie, 42% może wydawać się niskim odsetkiem. W Wielkiej Brytanii, na przykład, odsetek ten jest znacznie wyższy.
W 2011 roku – kiedy miał miejsce ostatni brytyjski spis powszechny – 76% osób w Anglii i Walii posiadało brytyjski paszport. Tylko 17% nie miało paszportu w ogóle.
Jednakże Amerykanin bez paszportu może podróżować tysiące mil dalej niż Brytyjczyk bez paszportu.
Morgan Grant, 22-letni student z Maryland, dostał swój pierwszy paszport w tym miesiącu.
Była już w najdalszych stanach USA – na Alasce (4 000 mil) i na Hawajach (5 000 mil) – a także na Wyspach Dziewiczych Stanów Zjednoczonych (amerykańskie terytorium na Karaibach, 1 500 mil od Maryland).
Ale pomimo tego, że Morgan dużo podróżowała, zdecydowała, że potrzebuje paszportu. Dla niej była to decyzja polityczna.
„Czuję, że potrzebuję opcji, aby się wydostać”, mówi.
„Jeśli ten człowiek (prezydent Trump) będzie nadal tweetował do Kim Dzong-una o jego przycisku nuklearnym, potrzebuję opcji, aby wyjechać.”
Hilary Cassoday, 25-letnia nauczycielka matematyki z Indiany, ma paszport od roku.
Kiedy zapytano ją, dlaczego nie dostała go wcześniej, mówi, że strach odegrał rolę.
„Ludzie myślą, że wszystko tutaj (w USA) jest bezpieczne, a wszystko poza tą granicą jest niebezpieczne”, mówi.
Ale w marcu 2017 roku jej college udał się na wycieczkę do Irlandii Północnej. „Naprawdę myślę, że to był punkt kulminacyjny mojego roku”, mówi.
- Dwudziestu byłych Amerykanów
Jako nastolatka, Hilary przeczytała książkę P.S. I Love You – historię o irlandzkiej parze autorstwa Cecelii Ahern – i obejrzała film.
„Kiedy zobaczyłam ten film, byłam jak, o mój Boże, muszę pojechać do Irlandii”, mówi.
„Kiedy w końcu nadarzyła się okazja, pomyślałam 'Teraz w końcu zobaczę ten piękny krajobraz’.
„I to naprawdę było zapierające dech w piersiach.”
Ukąszona przez bakcyla podróży, Hilary i jej chłopak robią plany.
„Chcemy być żądni przygód, chcemy zobaczyć nowe rzeczy”, mówi.
„Właściwie rozmawialiśmy na drugi dzień o podróży do Japonii. Pomyślałem 'Co na świecie!’ Ale to jest możliwe teraz mam paszport.”
.