It’s Impospossible to Define 'Sessionable’ in Craft Beer

Jeśli jesteś piwoszem (a nawet jeśli nie jesteś), są szanse, że widziałeś słowo „sesja” na puszce, butelce lub liście kranów, często poprzedzając trzy ulubione litery świata piwa: IPA. Definicje „piwa sesyjnego” obfitują w internecie, od opowieści o podtrzymywaniu pracy robotników fabryki muszli z I wojny światowej, po piwa o niskiej zawartości alkoholu, które dobrze komponują się z ziołami.

Najczęstszym zastosowaniem słowa „sesja” w kontekście piwa jest kwalifikator. Oznacza to, że dane piwo zawiera na tyle niską ilość alkoholu, że podczas jednej „sesji” można wypić kilka, a nawet kilkanaście sztuk. Termin „sesyjne” jest powszechnie używany, aby zasugerować, że coś jest łatwe do picia, lekkie, orzeźwiające, lub dowolna kombinacja tych trzech cech.

Ale nawet te zwiewne definicje pozostawiają wiele do interpretacji. Ponieważ wszyscy piwosze są różni, o indywidualnych rozmiarach, apetytach, tolerancji i preferencjach, jak możemy powiedzieć, co „sesyjne” lub „sesyjne” w ogóle oznacza?

W poście na swoim blogu Zythophile, brytyjski pisarz i historyk piwa Martyn Cornell sugeruje, że pojęcie piwa sesyjnego istnieje dopiero od lat 80. Według jego badań, pierwsze odnotowane przypadki użycia pochodzą z 1991 roku: „Jeden w Wielkiej Brytanii, gdzie ktoś w czasopiśmie Instytutu Praktyków w Studium Pracy, Organizacji i Metod napisał: 'Dobrą wskazówką jest, aby wlać go do dzbanka najpierw, pozostawiając osad w butelce, co pozwala na dzielenie się zawartością z kolegami, co z pewnością polecam, bo to na pewno nie jest piwo sesji'”, pisze Cornell.

Inny pochodzi z USA „Steve Johnson, w 'On Tap: The Guide to U.S. Brewpubs,’ napisał: 'Session beer: Any beer of moderate to low alcoholic strength,” Cornell adds

According to the Beer Judge Certification Program (BJCP) Style Guidelines, the suggested strength of a session beer is less than 4 percent alcohol by volume (ABV). Według urodzonej w USA i mieszkającej w Londynie podcasterki, sommelierki piwnej i autorki Natalyi Watson, nie jest to rygorystyczna, ścisła definicja.

„W moim rozumieniu nie ma formalnej definicji piwa sesyjnego, a w rzeczywistości powiedziałabym, że większość amerykańskich konsumentów uważa piwa o mocy poniżej 5 procent ABV za sesyjne. Podczas gdy większość brytyjskich konsumentów są bardziej skłonni zgodzić się z BJCP wytycznej mniej niż 4 procent,” Watson mówi.

Beer pisarz i sędzia Melissa Cole zgadza. „Doszłam do wniosku, że to bardzo zaściankowa rzecz. Kiedy uczyłam się kochać piwo w północnej Anglii, nic powyżej 3,8 procent nie wchodziło nawet w rachubę jako piwo sesyjne” – mówi. „Jeśli miałbym przybić moje kolory do masztu na definicji, zawsze będę wracać do sub-4 procent idei.”

John Harris, założyciel Ecliptic Brewing w Oregonie, uważa, że piwa sesyjne siedzieć „ogólnie poniżej 5 procent dla normalnego piwa”. Kiedy zapytałem, co oznacza dla niego to słowo, odpowiedział: „w świecie piwa oznacza to wysoką pijalność.”

Niezależnie od tego, po której stronie Atlantyku siedzisz, wydaje się, że „sesja” nadal odnosi się do niskiej mocy. O ile oczywiście nie trafisz na Session Imperial IPA, Imperial Session IPA lub Session Barleywine, takie jak Space Ghost, Golden Session Barleywine Ecliptic collaboration beer, które, jak sam Harris przyznaje, wcale nie jest Barleywine. Na 8 procent ABV, to nie jest to, co byłoby powszechnie uważane za sesyjne, albo.

Ale aby być sesyjne, czy piwo po prostu musi być o niskiej mocy? James Rylance, szef programu eksperymentalnego w Harbour Brewing w Wielkiej Brytanii, który walnie przyczynił się do stworzenia popularnego obecnie Neck Oil, pierwszego Session IPA browaru Beavertown, nie zgadza się z tym.

„Łatwą odpowiedzią na pytanie o sesyjność jest ABV, ale myślę, że to nie jest wystarczające zrozumienie”, mówi. „Sesyjność to równowaga. Prawdopodobnie nie ma zbyt wielu piw sesyjnych, które mają 8%, ale nie ma też zbyt wielu piw zrównoważonych, które mają 8%. Myślę, że w Wielkiej Brytanii mamy koncepcję, że sesyjność musi oznaczać cały dzień picia kufli i musi to być coś pewnego. W innych częściach świata jest mniej tej „pojedynczej jednostki miary; musi być w kuflu.”

„Myślę, że 'sessionable’ to piwo, które można pić wielokrotnie, wielokrotnie, w odpowiedniej objętości. Jest wiele belgijskich piw, które są super sesyjne, jak Saison Dupont o mocy 6 punktów procentowych – to jest sesyjne, ale ja po prostu nie wypiję kufla tego piwa. A to pięknie zbalansowane piwo” – dodaje Rylance.

Czy to oznacza, że piwo sesyjne to coś więcej niż tylko niska moc i orzeźwienie? Czy na przykład lżejszy, słabszy, produkowany masowo lager jest mniej sesyjny niż Session IPA? To zależy od tego, czego szukasz – mówi Rylance. „Myślę, że to prawda w przypadku ludzi, którzy szukają smaku”, mówi, ale inni prawdopodobnie myślą, że „idealną definicją sesyjności, statystycznie rzecz biorąc, jest prawdopodobnie coś takiego jak Carling. To prawdopodobnie piwo sesyjne.”

Indeed, samo pojęcie sesji IPA istnieje tylko w kontekście piwa rzemieślniczego: Gdybyś wszedł do baru, w którym leją tylko Budweisera, Carlsberga i Coorsa Lite i poprosił o piwo sesyjne, prawdopodobnie spotkałbyś się z pustymi spojrzeniami.”

„Słowa 'Session IPA’ istnieją tylko dlatego, że wiele rzeczy nie jest sesyjnych. Ale kiedy żyjesz w świecie, w którym wszystko jest Carlingiem, Strongbowem i Guinnessem, wszystko jest sesyjne” – mówi Rylance. „Dlaczego, do kurwy nędzy, miałbyś mieć 7-procentowe piwo?”

Jak piwo rzemieślnicze kontynuuje swój często mylący wzrost, czy zobaczymy wzrost sesyjnych podwójnych IPA? „To bzdura” – śmieje się Rylance. „Tak, to są bzdury. Ale to ciekawa myśl, prawda?”

Nawet samo pojęcie sesji ulega zmianie, choć powoli. Wraz z rozwojem nowoczesnych kultur piwnych ewoluują postawy wobec picia, a co za tym idzie, rozwija się również koncepcja sesji.

„Sesja” nie polega już na tym, że każdy zamawia tę samą 4-5-procentową kolejkę lagera dla każdego w grupie” – mówi Chris Hannaway, założyciel i dyrektor generalny bezalkoholowego browaru Infinite Session. „Teraz mamy do wyboru cały świat, a ludzie mogą pić piwa o mocy od 0 do 14 procent i poruszać się w tempie, na jakie mają ochotę w danej rundzie, nocy, tygodniu lub kiedykolwiek.”

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.