Jak Węgrzy powinni pamiętać o II wojnie światowej?

Budapeszt, Węgry – Szabadsag ter w Budapeszcie, czyli Plac Wolności, nie jest obcy kontrowersjom.

Na jednym jego końcu znajduje się pomnik żołnierzy radzieckich, a otacza go ambasada USA i dwumetrowy posąg byłego prezydenta USA Ronalda Reagana w połowie biegu.

Na drugim końcu znajduje się kościół reformowany, którego duchowni są związani ze skrajnie prawicową, nacjonalistyczną partią Jobbik. Przy wejściu stoi popiersie admirała Miklosa Horthy’ego, przywódcy Węgier, który opowiedział się po stronie nazistowskich Niemiec.

Obecnie rządzący rząd Fideszu wznosi pomnik ofiar nazistowskiej okupacji Węgier. Znajdzie się na nim orzeł, reprezentujący nazistowskie Niemcy, atakujący Archanioła Gabriela, reprezentującego węgierskie ofiary.

Jednakże niektóre z tych ofiar nie są zadowolone.

„Historyczne fałszerstwo”

„Pomysł, że Węgry cierpiały pod jarzmem nazistowskich Niemiec? To historyczne fałszerstwo” – powiedziała w wywiadzie dla Al Jazeery dr Agnes Heller. „Węgry kolaborowały z nazistowskimi Niemcami.”

Heller, wybitna węgierska filozofka, urodziła się w Budapeszcie w 1929 roku. Jako młoda żydowska dziewczyna, przeżyła nazistowską okupację Budapesztu, podczas której jej ojciec został deportowany do Auschwitz. Nie udało mu się przeżyć.

Węgry Premier Orban wygrywa trzecią kadencję

Nazistowskie Niemcy zaatakowały Węgry dopiero w marcu 1944 r., niewiele ponad rok przed zakończeniem wojny. Rządzący w latach 1920-44 reżim Horthy’ego utrzymywał sojusz z nazistowskimi Niemcami, posuwając się nawet do wprowadzania w życie ustaw odzwierciedlających antyżydowskie ustawy norymberskie.

Po inwazji nazistów Horthy mógł pozostać głową państwa. Powołano rząd przychylny nazistom i rozpoczęto masową deportację żydowskich Węgrów. Do lipca 1944 roku około 440 000 żydowskich Węgrów zostało deportowanych do Auschwitz.

To pozostawiło niezaprzeczalny ślad na mieszkańcach Budapesztu. „Jeśli wznosisz pomnik, który symbolizuje historyczne doświadczenie tych ludzi, musisz mieć dyskusję, zanim to zrobisz” – powiedział Heller. „Nie można podjąć decyzji bez wysłuchania percepcji ludzi na temat tego wydarzenia.”

Na początku roku rząd Fideszu ogłosił, że pomnik zostanie ukończony do 31 marca.

„Węgierski rząd w ogóle nie zaangażował społeczności żydowskiej. Żadnych wcześniejszych planów, żadnych dyskusji” – powiedział Tamas Desi, szef ds. stosunków zagranicznych w Mazsihisz, największej organizacji reprezentującej węgierską społeczność żydowską.

Rząd odłożył pomnik do 31 maja, aby przeprowadzić dalsze negocjacje dotyczące projektu, ale do tych negocjacji nigdy nie doszło.

Oburzenie opinii publicznej

Z powodu nikczemnej historii i braku dyskusji wokół pomnika, demonstranci codziennie gromadzili się wokół placu budowy, aby protestować. Mimo że demonstranci stosowali pokojową taktykę, zostali siłą usunięci przez policję pod koniec kwietnia.

Niektórzy sugerują, że konflikt między policją a demonstrantami odzwierciedla podział na Węgrzech – dowodzi tego niedawno opublikowany sondaż, w którym 39 procent Węgrów uważa, że pomnik fałszuje historię, podczas gdy 38 procent uważa, że jest to godny pomnik. Dwadzieścia trzy procent nie jest pewnych.

Erzsebet Toth, która prowadzi kawiarnię w pobliżu pomnika, nie widzi powodu do niepokoju. „Odbyło się wiele demonstracji, ale ja osobiście nie mam zdania w tej sprawie” – powiedziała. „Jestem neutralna”.

Tamas Arpad, niedawny absolwent uniwersytetu, był zwolennikiem pomnika. „My, Węgrzy, doświadczyliśmy wielu okupacji” – powiedział Arpad w rozmowie z Al Jazeerą. „Pomnik, który upamiętnia jedną z najgorszych, nie powinien wywoływać takiego skandalu.”

„Za

„-

jest absolutnie nie do przyjęcia. Jest to tym bardziej niepokojące, że pojawia się w czasie, gdy pisarze partii Strzałokrzyżowców są nauczani w węgierskich szkołach.”]

„Kraj jest głęboko podzielony politycznie, a podział ten rozprzestrzenia się w dziedzinie historii” – Janos Gado, redaktor w Szombat, żydowskim czasopiśmie, które zleciło przeprowadzenie sondażu. „Dlatego nie ma porozumienia”.

Nieporozumienia nie ograniczają się do granic Węgier. Organizacje z zagranicy przyjechały do Budapesztu, aby wyrazić swoje niezadowolenie z pomnika.

Sacha Reingewirtz, przewodnicząca Jewish Students Union of France, przyjechała do Budapesztu, aby przemówić na jednym z codziennych protestów. „W XXI wieku jest to absolutnie nie do przyjęcia” – powiedziała Reingewirtz w wywiadzie dla Al Jazeery. „Jest to tym bardziej niepokojące, że pojawia się w czasie, gdy pisarze partii Strzałokrzyżowców są nauczani w węgierskich szkołach.”

Reingewirtz odnosił się do Jozsefa Nyiro, węgierskiego pisarza, który służył w parlamencie podczas krótkich rządów faszystowskiej partii Strzałokrzyżowców, która obaliła Horthy’ego w wspieranym przez nazistów zamachu stanu w październiku 1944 roku i deportowała około 80 000 kolejnych Żydów przed końcem wojny. Od września 2013 roku prace Nyiro były lekturą obowiązkową w węgierskich szkołach publicznych.

Przesuwanie się na prawo

Niektórzy postrzegają pomnik i włączenie Nyiro do węgierskiego programu nauczania jako część większej strategii mającej na celu przypodobanie się skrajnie prawicowym wyborcom.

Jobbik jest głównym konkurentem rządzącej centroprawicowej partii Fidesz i zdobył ponad 20 procent głosów w ostatnich wyborach krajowych. Z tego powodu wielu twierdzi, że Fidesz przesuwa się bardziej na prawo, aby pozyskać zwolenników tej ultranacjonalistycznej partii.

W całym kraju ulice i place są przemianowywane na cześć admirała Horthy’ego. Rząd zrobił niewiele, aby to powstrzymać. „Nie ma żadnych przeszkód, aby budować popiersia Horthy’ego lub zmieniać nazwy placów Horthy’ego” – wyjaśnił Desi. „Mówią, że to zależy od gmin.”

Wielu uważa, że ponowne wprowadzenie Horthy’ego tworzy narrację historyczną, która sankcjonuje retorykę skrajnej prawicy. „Ten odmienny i fałszywy punkt widzenia na historię pochodzi z Jobbiku. Jest jasne, co oni myślą, to nie jest tajemnica ani dla nich, ani dla nas” – podsumował Desi.

Te wydarzenia niepokoją również Hellera, zwłaszcza że nie ma poważnej konkurencji ze strony lewicy. W ostatnich wyborach parlamentarnych na Węgrzech lewicowy sojusz zdobył zaledwie 38 ze 199 mandatów. „Liberalna lewica jest słaba, ma konflikty między sobą i nie przedstawia żadnych realnych rozwiązań” – powiedziała.

Węgierskie społeczeństwo potrzebuje rozwiązań. Według badania przeprowadzonego przez Instytut Badawczy Tarki, prawie 47 procent Węgrów żyło w 2012 roku w gospodarstwie domowym, które doświadczyło ubóstwa, bezrobocia lub wykluczenia społecznego.

Heller nie uważa jednak, że stadiony budowane w celu symbolizowania postępu i pomniki mające upamiętniać ofiary są rozwiązaniami, których kraj potrzebuje.

„Ludzie głodują, a ty nie możesz zaproponować rozwiązania w postaci państwa opiekuńczego, ponieważ wymaga ono środków na redystrybucję. To, co zostało, nie jest redystrybuowane, budowane są stadiony.”

Co do najnowszego pomnika na Placu Wolności? „Ten pomnik to jawne kłamstwo” – powiedział Heller.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.