Sometimes winners do quit, ale tylko wtedy, gdy jest to na ich warunkach
Ludzie mówią „nigdy się nie poddawaj”, ale czy to naprawdę dobry pomysł? Jest czas, kiedy dobrze jest się poddać. Jest czas, aby iść dalej. Ważne jest to, dlaczego się poddaliście. Decyzja o pójściu dalej powinna wynikać z tego, że to jest to, czego chcesz. Możesz być gotowy na coś nowego, lub chcesz dążyć do czegoś innego.
Poddanie się ze strachu lub poczucia porażki jednak nie jest dobrym powodem, aby zrezygnować. Jeśli możesz odejść i czuć się dobrze z tym, to odejście jest dobrą opcją.
Jestem naprawdę o podróży bardziej niż o celu. Chcę spróbować wielu rzeczy i spróbować ich na tyle, żeby naprawdę zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. W pewnym momencie jestem gotowy, aby pójść dalej. Wielu ludzi chce być najlepszymi, albo przynajmniej wśród najlepszych. Jakoś nigdy nie czułem takiej potrzeby.
Jestem pisarzem przede wszystkim i na końcu. To jest coś, z czego nie zrezygnuję, nawet jeśli dojdę do miejsca, w którym nie będę mógł tego robić dla pieniędzy. W ten sposób zarabiałem na życie przez bardzo długi czas. Nie jestem wielkim pisarzem, ale myślę, że jestem całkiem dobry. Każdy rodzaj sztuki jest jednak subiektywny. Znam ludzi, którzy uwielbiają moje teksty, i takich, którzy uważają je za bzdury. Staram się nie pozwolić, aby któraś z tych opinii za bardzo zaprzątała mi głowę.
Więc nawet jak mówię, że można się poddać, zdaję sobie sprawę, że są pewne rzeczy, z których nie można zrezygnować. Pisanie jest tym dla mnie.
Są jednak inne rzeczy, które chcę robić, a to oznacza dokonywanie wyborów. Nie ma wystarczająco dużo czasu w ciągu dnia, aby zrobić wszystko, co chciałabym zrobić, ale niektórych rzeczy próbujesz przez chwilę i decydujesz się z nich zrezygnować. To, że zdecydujesz się zrezygnować, nie oznacza, że ci się nie udało. Porażka jest tylko wtedy, kiedy nie próbowaliście, lub kiedy zrezygnowaliście zanim chcieliście.
Możliwe jest uświadomienie sobie, że nie jesteście w czymś naprawdę dobrzy, że nie macie narzędzi i nie możecie ich zdobyć, i zdecydować się zrezygnować z czegoś.
Ja tak zrobiłem z muzyką. Grałem muzykę przez kilka lat. Bardzo starałem się nauczyć gry na gitarze. Byłem ok, ale nigdy więcej niż tylko „ok” w graniu. Byłem okropnym śpiewakiem i brakowało mi wyczucia czasu.
Dałem też przyzwoity strzał na pianino, a także banjo i skrzypce. Gitara była tym, co lubiłem najbardziej i w czym byłem najlepszy. Ale zawsze czułem, że muszę się starać dwa razy bardziej, żeby być choć w połowie tak dobry jak inni. Nauczenie się piosenki, która innym zajmowała kilka dni, zabierało mi tygodnie.
Nie zawiodłem się jednak na muzyce. Wziąłem podróż tak daleko, jak to będzie mnie zabrać, a następnie podróż została zakończona. Nadal podnoszę gitarę od czasu do czasu i cieszę się waleniem w nią. Uwielbiam słuchać gitar i patrzeć jak grają wielcy. Ale już nigdy nie ćwiczę. Ja i granie muzyki mieliśmy niezłą jazdę, ale to już koniec. Ktoś musi być słuchaczem.
Innym przyzwoitym powodem do rezygnacji jest uświadomienie sobie, że to po prostu nie działa dla ciebie. Aktorstwo było takie dla mnie. Lubię aktorstwo, i mogę to robić w miarę dobrze.
Problemem jest to, jak to działa. Problemem dla mnie była praktyka.
Pracujesz ciężko nad produkcją przez tygodnie, jeśli nie miesiące, dostajesz to wszystko w dół i dobrze. Potem wykonujesz ją kilka razy i już. Nie. Nie. Nie. Nie. To jest sprzeczne z tym, czym jestem. Praktyka staje się dla mnie monotonna i nudna. Jest całe to przygotowywanie się do występu. A potem to już koniec. Nie ma nic bardziej przygnębiającego.
Może mógłbym robić improv.
Więc porzuciłem aktorstwo, ponieważ nie mogłem znieść praktyki. Rozczarowanie po występie też było trudne.
Lubiłem aktorstwo, ale nie przygotowania, więc zostawiłem to za sobą z tego powodu. Ponownie, nie zawiodłem w aktorstwie. To po prostu do mnie nie pasowało.
Prawdopodobne porażki
Nie udało mi się w kilku rzeczach. Miałem kilka złych doświadczeń z końmi, kiedy byłem młody. Nie obchodzi mnie, co ktoś mówi i jak łagodny jest koń, nie wsiądę na niego ponownie. Konie nie lubią mnie i nie lubią ich.
Próbowałem jazdy na łyżwach. Miałem złamaną rękę i wstrząs mózgu podczas moich dwóch prób. Nazwijcie mnie nieudacznikiem, jeśli chcecie, ale nie zamierzam ponownie zakładać łyżew.