Laura Schara on Living Life in the Great Outdoors

Zamiłowanie do życia na świeżym powietrzu płynie w żyłach Laury Schary. Tak naprawdę, ma to we krwi. Dostała to od swojego ojca, doświadczonego miłośnika przyrody i gospodarza Minnesota Bound, Rona Schary.

„Zawsze mówię ludziom, że urodziłam się z wędką w ręku”, mówi. „Ale w naszej rodzinie nie chodziło tylko o polowanie czy łowienie ryb; mój tata zawsze uczył nas o kręgu życia. Moja siostra i ja miałyśmy szczęście mieć tak wspaniałego nauczyciela, który wpoił nam, jak ważne jest spędzanie czasu na świeżym powietrzu i jak to przywraca więź z czymś większym od nas samych.”

Po studiach Laura odeszła od rodzinnego biznesu i zajęła się modą, produkując pokazy dla Marshall Field’s, a następnie Macy’s. Ale zawsze czuła zew natury. „Kiedy pracowałam w pędzącym świecie mody, powrót na łono natury dawał mi poczucie bezpieczeństwa” – wyjaśnia. „Zawsze doceniałam powrót do czegoś, co sprowadza mnie z powrotem na ziemię w naprawdę dobry sposób.”

Zaczęła pojawiać się na Minnesota Bound, co ostatecznie doprowadziło do większej ilości występów telewizyjnych. Dziś Laura regularnie występuje w Outdoor Channel, Fox Sports North i tym podobnych. Pasja Laury do mody z pewnością nie wygasła, a ona sama nadal produkuje pokazy (jak na przykład Curated Style w Mall of America tej jesieni). A większość jej wysiłków – w tym jej blog, Wildly Living – łączy te dwa światy.

Fotografia autorstwa 2nd Truth

Gdy dostaje możliwość polowania lub wędkowania w tych dniach, chodzi o coś więcej niż tylko sport. „Ostatniej wiosny polowałam z tatą na indyki” – wspomina. „Pewnego ranka spudłowałem bardzo łatwy strzał. To był taki moment porażki i zdałem sobie sprawę, że czeka mnie bardzo długi dzień. Miałem jednak szczęście, że udało mi się oddać drugi strzał, drugą szansę i złapałem tego ptaka. Jest coś naprawdę pierwotnego, co przychodzi nad tobą, gdy masz zamiar wziąć życie zwierzęcia za swoje własne, aby nakarmić swoją duszę i nakarmić swoją rodzinę.”

Pośród jej ulubionych jesiennych tradycji? Polowanie na bażanty. „Uwielbiam to z dwóch powodów: Po pierwsze, bażant jest naprawdę dobry do jedzenia, a po drugie, w terenie jest dużo koleżeństwa” – wyjaśnia Laura. „Wiele polowań – na przykład polowanie na jelenie – oznacza, że siedzisz tam w samotności. Panuje martwa cisza. Ale kiedy polujesz na bażanty, może być was pięciu, dziesięciu, piętnastu. Chodzicie po polach, jesteście na świeżym powietrzu, psy pracują, świeci słońce, śmiejecie się, bo gubicie ptaki (ja jestem mistrzem w gubieniu bażantów). To dlatego jest to tak zabawny sport.”

Jeśli chodzi o gotowanie bażanta, Laura jest w pełni gotowa do gry. „Moja mama jest niesamowitym kucharzem dziczyzny, a my jedliśmy jej bardzo dużo, dorastając” – zauważa. „Zawsze eksperymentowała, a ja uwielbiam eksperymentować, kiedy jestem w kuchni. Tak naprawdę wszystko sprowadza się do tego, jak przygotujesz ptaka przed przyrządzeniem. Solenie jest kluczowe: pomaga mięsu zachować wilgoć, a także zmiękcza niektóre tkanki mięśniowe. Kiedy solisz ptaka, może to pozbawić go wielu smaków dziczyzny, ponieważ możesz dodać swoje ulubione zioła i przyprawy. Ja osobiście lubię trochę wędzonej soli morskiej.”

Inna wskazówka: „Nigdy nie gotuj w pełni swojej dziczyzny na kuchence”, mówi. „Gdzie ludzie często popełniają błąd jest overcooking go. Zamiast tego, po prostu przeszukaj ją w sokach na kuchence – na dużym ogniu, naprawdę szybko – a następnie powoli gotuj w piekarniku, aby zachować wilgoć. Ale przede wszystkim, z dziczyzny, musisz być gotowy, aby dać sobie przepustkę do eksperymentowania.”

Podobnie, zachęca każdego, kto chce spróbować swoich sił w polowaniu, ale kto może być onieśmielony – kobiety szczególnie – do pociągnięcia za spust. Sugeruje, aby zacząć od bezpieczeństwa broni („hands down, the No. 1 thing you need to do”), znalezienia dobrego trenera (niekoniecznie swojego męża) i, gdy już jesteś w terenie, nie traktowania siebie zbyt poważnie.

„Jeśli spudłujesz, kogo to obchodzi?” mówi Laura z uśmiechem. „Ja to nazywam 'polowaniem i wypuszczaniem’. Nie mam problemu z patrzeniem, jak ptak odlatuje; wciąż mam tyle samo zabawy. Nie wywieraj na sobie tak dużej presji. Dopóki jesteś bezpieczny i dobrze się bawisz, tylko to się liczy.”

Czytaj ten artykuł tak, jak ukazał się w magazynie.

SaveSave

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.