List do … mojego zdradzającego, kłamliwego męża

Minęło około 12 tygodni od momentu, kiedy zobaczyłam te okropne teksty, które potwierdziły moje podejrzenia, że byłeś niewierny. Przez dwa lata zastanawiałam się, czy mnie kochasz, bo czułam się tak niekochana – do tego stopnia, że czasami pytałam, czy nie masz romansu. I czułam, że mnie unikasz. Za każdym razem zapewniałeś mnie, że mnie kochasz i nie masz romansu, co sprawiło, że poczułam się szczęśliwa, że znowu wszystko jest w porządku, na chwilę.

Jednakże miałam przeczucie, że coś jest nie tak, ale ponieważ mnie uspokajałeś, zaczęłam wątpić we własne zdrowie psychiczne. Stałam się chora, miałam ataki paniki i lęki. Nasze dzieci zastanawiały się, dlaczego tak często wychodzisz i nie spędzasz zbyt wiele czasu ze mną lub z nami jako rodziną. Ale ty kontynuowałeś bycie samolubnym.

Oryginalnie, kiedy skonfrontowałam cię z tekstami tego okropnego dnia, byłeś nieugięty, że to był tylko jednonocny romans. Chociaż znajomy ton tych tekstów nie pasował do jednonocnej przygody, kiedy zapytałam cię o to, po raz kolejny mnie zapewniłeś.

Zorganizowałeś dla mnie spotkanie z Relate następnego dnia, na które się zgodziłam. Pięć minut przed tym, jak mieliśmy wejść na naszą sesję, przekazałeś mi druzgocącą wiadomość, że rzeczywiście miałeś romans – przez 18 miesięcy.

Mój świat się rozpadł. Byłam całkowicie zrozpaczona. Byłeś moim światem – moim przyjacielem, moim jedynym kochankiem – a ty całkowicie mnie zdradziłeś i zraniłeś w stopniu dla mnie niepojętym.

Po jakimś tygodniu, znowu przekręciłeś nóż i przyznałeś, że romans rzeczywiście trwał od dwóch lat.

Wydałeś również część naszych rodzinnych pieniędzy na tę kobietę i zabierałeś ją na weekendy. Powiedziałeś, że kupowałeś kilka butelek wina za każdym razem, gdy się z nią spotykałeś, jak to ująłeś, aby pomóc Ci „dokonać czynu”, ponieważ był to „tylko pijany seks”.

Kupiłeś jej kwiaty, książkę pamięci fotograficznej ze zdjęciami was razem i naszyjnik na jej urodziny. Zabrałeś ją na kilka koncertów, w tym na V festiwal. Zabrałeś ją na noc do hotelu dzień po Walentynkach, które były również kilka dni przed jej urodzinami. I przez cały ten czas okłamywałeś mnie co do tego z kim się spotykałeś i co robiłeś. Byłam taka ufna.

Ta kobieta jest koleżanką z pracy i oczywiście nadal widujesz ją codziennie, mimo że powiedziałeś, że już się z nią nie „spotykasz”. Nie jestem pewna, czy Ci wierzę po tak wielu kłamstwach przez tak długi czas. Niestety, nigdy nie dowiem się, czy nadal się z nią spotykasz, ponieważ możesz teraz robić, co chcesz, ponieważ nie jesteś już ze mną. Tak dobrze mnie oszukałeś.

W dalszym ciągu traktujesz mnie podle. Nie okazujesz żadnej skruchy ani żalu za to, co zrobiłeś, nie okazujesz też żadnych emocji ani uczuć w stosunku do mnie ani mojego samopoczucia – zachowujesz się tak, jakby nic się nie stało i ani razu nie płakałeś.

Powiedziałeś mi, że od dłuższego czasu nie kochałeś mnie właściwie, co mnie niezmiernie denerwuje, ponieważ nigdy nie poruszyłeś problemów w naszym związku, abyśmy mogli spróbować je rozwiązać. Byliśmy razem 28 lat i to jest dużo wspomnień do wyrzucenia.

Wszystko jest tak raniące. Jestem zdruzgotana, że zdecydowałeś, że nasz związek był skończony i miał się skończyć w tak okropny sposób, i że uczyniłeś tę okropną, pozbawioną uczuć kobietę częścią naszego małżeństwa.

Mówisz, że jest Ci przykro, ale to naprawdę puste słowa wobec ogromnego bólu, jaki sprawiłeś mnie i naszym dzieciom. Straciłam męża i najlepszego przyjaciela i nie jestem pewna, czy kiedykolwiek w pełni odzyskam siły po bólu serca, jaki mi sprawiłeś.

Twoja żona ze złamanym sercem

Tematy

  • Rodzina
  • List do …
  • features
  • Share on Facebook
  • Share on Twitter
  • Share via Email
  • Share on LinkedIn
  • Share on Pinterest
  • Share on WhatsApp
  • Share on Messenger

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.