Naomi Campbell wyjaśniła, jak radziła sobie z utratą włosów po latach przedłużania, splatania i zaplatania.
Częste stosowanie tych fryzur jest czynnikiem przyczyniającym się do trwałej utraty włosów, znanej jako centralne odśrodkowe łysienie plackowate, które zaczyna się na szczycie głowy. W przeszłości Campbell była przedstawiana z łysymi plamami, które były wynikiem uszkodzeń powstałych w wyniku wieloletniej pracy w branży mody. „Jestem bardziej ostrożna i robię różne rzeczy.”
Choć łyse plamy odrosły („Dzięki Bogu!”), mówi, że nie postrzega czarnych włosów jako kwestii politycznej.
„Wszyscy na świecie noszą peruki”, mówi. „To już nie ma znaczenia. Robię to, co chcę, albo to, czego wymaga praca.”
Na temat tego, czy jest fanką botoksu, czy nie, pozostała krypto.
„Jeśli chcę zrobić sobie coś, idę za to zapłacić i to zrobić”, powiedziała na ten temat. „Jeśli chcę to zrobić, robię to. To jest jak jeśli chcę dostać rzęsy, dostaję je. Ludzie zawsze mówią: 'O mój Boże, nie wyglądasz na swój wiek’ i patrzą na moją mamę, a moja mama ma dobre geny, więc…”
.