„Przespałam się z moim ukochanym celebrytą. To otworzyło mi oczy na rzeczywistość sławy.”

W dzisiejszych czasach można zobaczyć transmisje z codziennego życia celebrytów poprzez platformy takie jak Twitter, Snapchat i Instagram. W każdej chwili możemy podejrzeć, co jedzą na śniadanie, czego używają do mycia twarzy lub jak wyglądają ich sypialnie za jednym kliknięciem przycisku.

Gdy widzimy ich tak często, jak to robimy, osiągamy punkt, w którym podświadomie zacieramy granicę między fantazją a rzeczywistością. Zapominamy, że wykonują oni swoją pracę i przybierają lubianą postać, aby przypodobać się masom. Cokolwiek bogaci i sławni pokazują nam na mediach społecznościowych, jest dokładnie tym, co chcą, abyśmy zobaczyli. Nic z tego nie jest przypadkowe; ich kariery zależą od tego.

Zawsze myślałem, że zachowam chłód, jeśli spotkam celebrytę. Wiedziałem, żeby nie być obcesowym. Nie próbowałbym robić im zdjęć, gdy rozmawiają. Zdecydowanie nigdy nie zrobiłabym zdjęcia osobie bez jej wiedzy, gdy spała w moim łóżku.

W moich wczesnych latach dwudziestych, miałam krótkotrwały romans ze sławnym aktorem. Podziwiałam go od lat w roli słodkiego, wrażliwego chłopaka w jednym z moich ulubionych programów telewizyjnych. Często oglądałam jego programy komediowe. Żadna z moich dziewczyn nigdy nie myślał, że był zabawny, ale nie obchodziło mnie to.

Jednej nocy, ogłosił, że robi pokaz niespodziankę w moim mieście i natychmiast skoczył na szansę, aby zobaczyć go na żywo. „Naprawdę, zamierzacie sprawić, żebym poszedł sam?” zapytałam moich przyjaciół. Wszyscy nalegali na pozostanie w domu, mówiąc: „Nie sądzę, że on jest aż tak zabawny. Poza tym, może spotkasz go, jeśli pójdziesz sam.”

Postawiłem coś online o potrzebie nowych przyjaciół. On to zobaczył i zaczęliśmy wysyłać wiadomości tam i z powrotem. Jak moi przyjaciele poprawnie przewidzieli, faktycznie skończyło się na spotkaniu z nim i kilkoma jego przyjaciółmi po koncercie. Dołączyłem do niego na imprezie w basenie następnego dnia, i stamtąd wydawało się, że dogadujemy się całkiem dobrze.

Przez następny rok, podróżowałem z nim do kilku różnych miast, podczas gdy on zrobił kilka pokazów. Dla mnie, jako jego fana, było to ekscytujące. Ale jego status celebryty spowodował, że na mojej twarzy pojawiły się kreskówkowe serduszka, malując go jako osobę, którą chciałabym, żeby był, jak postać, którą grał w telewizji, a nie prawdziwą osobę, która stała przede mną, a która nie była taka. Telewizja i media społecznościowe zatarły moją granicę fantazji i rzeczywistości.

W rzadkich chwilach, kiedy on i ja siedzieliśmy i rozmawialiśmy sami, złapałam przebłyski jego prawdziwej, autentycznie dobrej osoby. Może to były oczy mojego serca, ale przysięgam, że przez chwilę naprawdę bardziej lubiłam osobę, która stała przede mną, niż sławnego aktora. Innym razem dostrzegałam jego złe zachowanie, jak niegrzeczne komentarze czy leniwe starania, by się ze mną spotkać, ale zawsze robiłam mu wymówki. Czułam się szczęśliwa, że w ogóle chciał spędzać ze mną czas.

Głupia dziewczyna, myślę, gdy patrzę teraz wstecz. To było dokładnie tak, jak chciał, żebym się czuła. Ja i każda inna dziewczyna, z którą się spotykał w całym kraju. Byłam jednak naiwna i nie miałam żadnego precedensu dla tej sytuacji. Skąd mogłam wiedzieć, że rozpoczęcie związku z moim ukochanym celebrytą nie będzie zdrowe w żaden sposób, kształt lub formę?

Zaczęłam również zauważać sposób, w jaki inni ludzie zachowywali się wokół niego. Kiedyś weszliśmy razem na pokład samolotu, a pewien mężczyzna wstrzymał proces wsiadania, ponieważ zauważył aktora. Pasażer odmówił dalszego spaceru bez zrobienia sobie zdjęcia. Początkowo jego selfie było zabawne, ale szybko zrobiło się nieprzyjemnie. Fan nie chciał przejść do przejścia, ale zamiast tego wstrzymał proces wsiadania na pokład i beształ aktora za odmowę zrobienia mu zdjęcia. Mój ukochany nie zgodził się na zdjęcie, więc fan bardzo się zdenerwował i nazwał go imionami, gdy odchodził, aby znaleźć miejsce. Wszystko przez selfie.

Nie mogłam uwierzyć, że dorosły człowiek rzucał się na selfie w samolocie. Jasne, mój ukochany mógł się zgodzić na zdjęcie, żeby go uszczęśliwić, ale nie powinien. Nie był mu tego winien. A ten człowiek zawstydził się, bo nie dostał swojej drogi.

Rzeczy takie jak ta zdarzały się często; ludzie żądali zdjęć lub uwagi, a kiedy jej nie dostawali, zachowywali się dziecinnie i niegrzecznie. Zszokowało mnie to, że takie zachowanie fanów zdarzało się często. Nie powinno, bo moje zachowanie też się zmieniało, gdy byłam w jego pobliżu. Każdy chciał być jego przyjacielem, a ja chciałam być jego jedyną dziewczyną.

W końcu, podczas naszego związku, poznałam kogoś innego i zdałam sobie sprawę, że chcę być z nim w poważnym związku. Skończyłam z tym stylem życia celebrytów. Straciliśmy kontakt i wszystko skończyło się naturalnie. Kiedy o nim myślę, mam nadzieję, że ma się dobrze. Wiem teraz, że życie w świetle reflektorów nie jest łatwe.

Jeśli chodzi o celebrytów, mamy tendencję do zauroczenia się osobą, którą myślimy, że są, a nie osobą, którą faktycznie są. Nie wiemy, kim oni są i najprawdopodobniej nigdy nie będziemy.

Ten związek sprawił, że chcę dzielić się doświadczeniami z ludźmi, którzy są prawdziwi. Ludzi, przy których mogę być sobą. Jakąkolwiek fasadę stawiamy przed innymi ludźmi, nie jest tym, kim naprawdę jesteśmy.

Wiem, że to ludzka natura i ciekawość doprowadziły mnie do powiedzenia „tak” na kilka rzeczy, na które nie powinienem był, tylko dlatego, że ten facet był sławny. To wstyd się przyznać, ale to prawda. Łatwo jest poddać się presji, gdy chcemy komuś zaimponować, a brakuje nam pewności siebie lub nie jesteśmy jeszcze w pełni uziemieni jako osoba. A kiedy brakuje nam pewności siebie, mamy też tendencję do szukania otuchy u niewłaściwych ludzi.

Najważniejszą lekcją, jakiej się nauczyłam, jest to, że ludzie w naszym prawdziwym życiu zasługują na naszą adorację bardziej niż postaci celebrytów, które widzimy w mediach społecznościowych. Moi przyjaciele, którzy wychowują rodziny, zasługują na moje uwielbienie i wsparcie. Przyjaciele, którzy sprzedają swoją sztukę, których e-booki są w sprzedaży na Amazon, przyjaciele, których firmy mogłyby użyć jakiejś promocji – zasługują na moje pieniądze i retweety bardziej niż celebryta robi.

Nie miałbym innego przypadkowego związku z celebrytą, gdyby dano mi szansę. Z jednej strony, nie mogę już oglądać mojego ulubionego programu. (Mówię poważnie.) Dobra wiadomość jest taka, że wyszłam po drugiej stronie jako dużo bardziej dojrzała kobieta. To było rzadkie doświadczenie, którego jestem pewna, że wielu ludzi nigdy nie będzie miało, i pozwoliło mi zobaczyć, że piedestał, na którym stawiamy celebrytów, ma poważne skutki dla naszego zdrowia psychicznego.

Spotkanie ze sławną osobą może wydawać się okazją większą niż życie, ale są to prawdziwi ludzie, tacy jak ty i ja. Nie są postacią, którą widzimy, jak grają w telewizji lub w mediach społecznościowych. Są prawdziwą osobą, grającą rolę, wykonującą skryptowane linie, śmiejącą się na zawołanie i wykonującą swoją pracę.

Ludzie w naszym prawdziwym życiu zasługują na więcej wsparcia i miłości od nas niż bogaci i sławni ludzie kiedykolwiek będą.

Post Jessiki Lovejoy pierwotnie pojawił się na Medium i został ponownie opublikowany tutaj za pełną zgodą. Aby uzyskać więcej od Jessica Lovejoy, można śledzić ją na Twitterze.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.