Spojrzenie wstecz, kiedy Warriors wybrali Joe Smitha nr 1 w NBA Draft 1995

Ten dzień już prawie nadszedł! W końcu dowiemy się, gdzie Golden State Warriors będą wybierać w Loterii Draftu NBA 2020. Wiemy, że Dubs będą wybierali w pierwszej piątce ze względu na to, że zakończyli sezon 2019-20 z najgorszym w lidze rekordem 15-50.

Golden State mają 14% szans na wygranie pierwszego wyboru i 52,1% szans na pick w pierwszej czwórce. Ta klasa draftu jest uważana za najsilniejszą, ale niektórzy mają potencjał, aby być wpływowymi graczami NBA przez długi czas.

Ostatni raz Warriors wybierali w pierwszej dziesiątce w 2012 roku, kiedy to wybrali Harrisona Barnesa nr 7. Tegoroczny pick przychodzi w rzadkich okolicznościach. The Dubs są w pozycji do wygrywania teraz ze Stephenem Currym, Klayem Thompsonem i Draymondem Greenem, którzy mają być zdrowi i gotowi na początek przyszłego sezonu.

Generalny menadżer Bob Myers może przesunąć pick, aby dodać kolejnego weterana lub wziąć gracza, który może pomóc w krótkim okresie czasu, będąc jednocześnie częścią długoterminowych planów franczyzy.

Historycznie, Golden State nie przybijało swoich wysokich picków. Zespół miał cztery wybory w pierwszej piątce w ciągu ostatnich 25 lat, a nazwiska pozostawiają coś do życzenia.

Spójrzmy wstecz na ostatni raz, kiedy Dubs wygrali Loterię Draftu NBA.

1995 – Joe Smith (No. 1 overall)

Photo by Andrew D. Bernstein/NBAE via Getty Images

Wojownicy zakończyli sezon 1994-95 z rekordem 26-56 i zajęli 11. miejsce w Konferencji Zachodniej. Wyglądało na to, że szczęście organizacji ma się zmienić, gdy Dubs wygrali Loterię Draftu NBA z zaledwie 9,4% szansą. Golden State zwolniło głównego trenera Dona Nelsona i zastąpiło go Rickiem Adelmanem. Warriors mieli Chrisa Mullina, Tima Hardaway’a i Latrella Spreewella w składzie, więc wyglądało na to, że zespół może szybko się odwrócić.

Nowy generalny menadżer Dave Twardzik został zatrudniony w maju 1995 roku i był odpowiedzialny za to, aby pick był właściwy. W latach 90-tych, dużych mężczyzn były głównym punktem większości NBA offenses, więc rozmiar był zawsze pożądane w drafcie.

The Warriors nowy mosiądz zdecydował się iść z centrum z góry pick of the draft, wybierając 6’10 Maryland do przodu Joe Smith, który średnio 20,8 punktów, 10,6 zbiórek i 3.0 bloków na mecz dla Terrapins w swoim drugim sezonie.

Here is what Twardzik said to reporters after the pick:

„He has a tremendous feeling for the game a great basketball I.Q. When I watched him play in person and on film, he always seemed to know where the double teams were coming from. Jest bardzo bezinteresowny i chętny do oddania piłki. Potrafi również wychodzić na zewnątrz i trafiać rzuty z 15-18 metrów. Ma też wspaniałą lewą rękę. Blisko kosza, jest tak samo dobry z lewą ręką jak z prawą. Podczas naszego treningu, świetnie rzucał z niej. . . . Do tego ma ogromną chęć do poprawy. Widać w nim ogromny potencjał wzrostu.”

19-letni wówczas Smith miał długość i atletyzm, których szukają skauci, ale brakowało mu siły, o co Twardzik nie martwił się zbytnio.

Smith grał dobrze w swoim debiutanckim sezonie, notując średnio 15,3 punktu, 8,7 zbiórki, 1,6 bloku w nieco ponad 34 minuty na mecz i miał rating netto +3,0, według basketball reference. Smith zajął trzecie miejsce w głosowaniu na debiutanta roku w NBA i został wybrany do All-NBA Rookie First Team.

Pomimo swoich liczb, Dubs zmagali się z sezonem 36-46, z Twardzikiem handlującym Timem Hardawayem i Chrisem Gatlingiem do Miami Heat za Bimbo Colesa i Kevina Willisa w lutym 1996 roku.

Golden State zanotowało regres w drugim roku Smitha. Chociaż zespół zakończył 30-52, Smith nadal umieścić na kilka imponujących statystyk. W swoim drugim sezonie notował średnio 18.7 punktów i 8.5 zbiórek, a w Dubs zajął trzecie miejsce z wartością 4.4 win share. Miał jednak problemy z trafianiem rzutów z bliskiej odległości. Smith trafiał tylko 45.4% rzutów z pola, co nie robi wrażenia na zawodniku, który gra blisko obręczy. Trafił tylko 43.8% swoich prób z odległości od 3 do 10 stóp, a jego statystyki true shooting add były najgorsze w drużynie i wyniosły -69.8 w porównaniu do średniej ligowej.

Warriors nigdzie się nie wybierali jako franczyza w trzecim roku Smitha. P.J. Carlesimo przejął funkcję głównego trenera, a Gary St. Jean zastąpił Twardzika na stanowisku GM’a w sezonie 1997-98. Mullin został odesłany do Indiany Pacers przed rozpoczęciem sezonu, a Spreewell na początku roku pękł na treningu, dusząc Carlesimo, co spowodowało jego zawieszenie na resztę sezonu.

With all of the turmoil around the organization, Smith reportedly turned down a 10-year extension worth $80 million and asked to be traded to an Eastern Conference team to be closer to home.

Smith put up 17.3 points and 6.9 rebounds over 49 games before he was dealt along with Brian Shaw to the Philadelphia 76ers for Jimmy Jackson and Clarence Weatherspoon. Nigdy do końca nie odnalazł swojej stopy w NBA, grając dla 12 drużyn w ciągu 16-letniej kariery.

Golden State przegapiło kilka high-endowych talentów w drafcie 1995. Kevin Garnett to największe nazwisko z całej paczki, który trafił na piąte miejsce do Minnesoty Timberwolves. Dubs przegapili również Antonio McDyessa, Rasheeda Wallace’a i Jerry’ego Stackhouse’a.

Kto wie, jak potoczyłyby się sprawy dla Warriors, gdyby wzięli którąś z innych dostępnych im opcji. Franczyza nie była w najlepszym miejscu, by odnieść sukces, więc mogło nie mieć znaczenia, kogo Golden State wybrali w tamtym czasie.

Wciąż wiemy, że draft to strzał w dziesiątkę, a wygrana w loterii draftu NBA nie gwarantuje sukcesu.

Co najbardziej pamiętasz z czasów Smitha w Warriors? Jeśli Dubs nie wybraliby Smitha lub Garnetta, którego gracza spośród McDyess’a, Wallace’a i Stackhouse’a chciałbyś, aby drużyna wybrała?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.