Jest połowa października w Michigan. Chłodne jesienne powietrze domaga się odczucia pomimo warstw dzianych szalików i flaneli owiniętych wokół tych, którzy są w wiosce Romeo. Tysiące ludzi z całej okolicy przyjeżdża, aby zobaczyć największą jesienną atrakcję tego małego miasteczka: ulicę pełną domów całkowicie przystrojonych w przerośnięte dekoracje na Halloween, niektóre z ruchomymi częściami i postaciami większymi niż żywe, które ożywiają upiorne sceny. Fronty wiktoriańskich domów zostają zamaskowane przez szkielety, pajęczyny, duchy i cmentarze. Pokazy są całkowicie niezależne od siebie i obejmują od nawiedzonego sklepu ślubnego z napisem pytającym przechodniów, czy „mówią tak dla nieszczęścia?” do tonącego statku ozdobionego szkieletową załogą piratów. Ten cud, który zdarza się tylko raz w roku, znany jest jako „Terror na Tillson Street.”
Dla osób postronnych możemy wyglądać na szalonych. Zostaliśmy nazwani czcicielami diabła i promotorami horroru i wszystkich rzeczy upiornych. Dostaliśmy broszury ostrzegające o niebezpieczeństwach związanych z Halloween, o tym, że jest to święto celebrujące zło. Ale ja i moi sąsiedzi nie jesteśmy tacy. Uważam moich sąsiadów za rodzinę. I always have.
Having na tej ulicy moje całe życie, wiedziałem, że związek miałem z moimi sąsiadami był inny wcześnie. Kiedy moi rodzice po raz pierwszy wprowadzili się na ulicę w 1997 roku, sąsiedzi z sąsiedztwa żartobliwie zapytali, czy lubią Halloween. To przyjacielskie ostrzeżenie było pierwszym z wielu przypadków, kiedy sąsiedzi pomagali sobie nawzajem. Nie, moi rodzice nie zostali zmuszeni do podpisania umowy dotyczącej dekoracji na tę okazję. Ale nie zdawali sobie sprawy, w co się wpakowali. Tamtego Halloween, zabrakło im cukierków dla cukierek-or-treaters i wysłali przyjaciela, aby poszedł kupić więcej.
Moja sąsiadka Vicki Lee zaczęła to wszystko. Jej urodziny przypada na Halloween, a jej matka używane do dekoracji ich domu, wiszące pasma girlandy i pajęczyny. W dorosłym życiu, Vicki Lee mówi, że sąsiedzi zaczęli myśleć, że zwariowała na punkcie Halloween pod koniec lat 80-tych. Ale gdy młodsze pary, takie jak moi rodzice, przeprowadziły się na ulicę w latach 80. i 90. Przez lata początkowy pomysł Lee przerodził się w niesamowite pokazy „Terroru na Tillson Street”. (Pomysł ten zapoczątkował również coroczną zbiórkę pieniędzy, podczas której sąsiedzi na zmianę sprzedają zaprojektowane przez Lee koszulki z napisem Tillson Street w jej domu; dochód z tej sprzedaży przeznaczany jest na lokalne stypendia i fundusze charytatywne.)
Those who add to their displays yearly might begin preparing in August, but set-up typically begins in early October. Do końca września, ludzie zaczynają powoli jazdy w dół ulicy i pyta, kiedy jesteśmy otwarci. Żartem między sąsiadami jest mówienie ludziom, że otwieramy jutro – jest to niejasna odpowiedź na głupie pytanie, ponieważ, jako ulica publiczna, zawsze jesteśmy „otwarci”. Ponieważ na ulicy znajduje się prawie 30 domów, wiele ekspozycji wymaga przeniesienia ciężkich przedmiotów, takich jak filary dla wyszukanej sali balowej lub maszt upiornego statku pirackiego. Nie ma organizacji, która zajmuje się ustawianiem i pakowaniem naszych ekspozycji. Obserwowałam grupę sąsiadów, którzy przemieszczali się od domu do domu, pomagając sobie w przygotowaniach do wielkich tłumów, które wkrótce miały zalać ulicę. Po dniach przeznaczonych na dekorowanie następowała noc odwiedzin z sąsiadami na czyimś ganku, rozmawialiśmy i łapaliśmy się nawzajem.
Dorastając, cieszyłem się obserwując hordy ludzi rosnące w miarę zbliżania się 31-go, i uwielbiałem patrzeć na ich twarze pełne zdumienia, gdy szli ulicą. W noc Halloween zamykamy ulicę przed ruchem ulicznym, aby rodziny ponad 2000 przebranych dzieci mogły poruszać się bezpiecznie. Robi się gorąco; cukierek albo psikus trwa od 18:00 do 20:00, ale ruch zamykany jest pół godziny wcześniej i pozostaje zamknięty jeszcze pół godziny wcześniej. Nauczyłem się kochać ekscytację nocy Halloween.
Ekscytacja otaczająca Halloween przeniosła się na moje dorosłe lata, szczególnie od kiedy byłem daleko w szkole na Michigan State University. Moje mieszkanie w East Lansing jest przystrojone w halloweenowe dekoracje od połowy września. Teraz staram się wracać do domu, kiedy tylko mogę, aby pomóc w ustawieniu naszych dekoracji i poczuć podekscytowanie sezonem Halloween na Tillson, tak jak to robiłam, kiedy byłam dzieckiem. W tym roku, byłem w stanie odwiedzić na weekend, aby uzyskać nasz westernowy wyświetlacz i zmienić jego układ na mój gust. Na naszym podwórku znajduje się saloon, więzienie, cmentarz i stodoła. Odwiedzający mogą nawet robić zdjęcia w naszym „poszukiwanym” plakacie lub celi więziennej.
Choć szum jest zasłużony, życie na Tillson Street oznacza o wiele więcej niż bycie znanym jako „ulica Halloween”. Chociaż jest to interesujące i fajne, to nie wszystko, co wiąże się z tą ulicą. Angażujemy się w życie innych i zawsze jesteśmy gotowi podać sobie pomocną dłoń. Moi sąsiedzi pomogli mi ukształtować się na osobę, którą jestem dzisiaj. Przez całe moje życie ci ludzie nie byli tylko przypadkowymi nieznajomymi, do których uśmiechałam się od czasu do czasu na ulicy i zawsze było mi szkoda dzieciaków, które nie znały swoich sąsiadów. Byli to ludzie, na których mogłam się wzorować, których szanowałam i kochałam jak przedłużenie mojej rodziny. Jestem tak wdzięczny za bycie mieszkańcem Tillson Street.
From The Archive: Hour Detroit Editors Get a Halloween Makeover