Former Student, Fair Game?

W zeszłym miesiącu Cameron Platt, absolwentka Uniwersytetu Princeton z 2016 roku, ogłosiła, że jest zaręczona — ze swoim byłym profesorem i mentorem, Lee Clark Mitchell, Holmes Professor of Belles-Lettres.

W końcu „stało się niemożliwe, aby zaprzeczyć, jak w pełni czujemy się przeznaczeni dla siebie nawzajem, i żadne z nas nie patrzyło wstecz od tego czasu”, napisała Platt na Facebooku. „Teraz jesteśmy tutaj, bardziej zauroczeni niż kiedykolwiek, nie chcąc innego życia niż to, które tworzymy razem.”

Wiek pary — ona, 25; on, 71 — są niezwykle odległe od siebie. Związek nie narusza jednak polityki uniwersyteckiej.

Princeton, podobnie jak rosnąca liczba instytucji, zakazał wszelkich związków między studentami a wykładowcami, w tym dla absolwentów. Jak ujął to jeden z absolwentów, „Studenci powinni być traktowani przez wykładowców jako naukowcy, a nie jako potencjalni partnerzy seksualni.” I chociaż większość innych szkół wyższych i uniwersytetów zakazuje randek student-wykładowca, gdy istnieje relacja nadzoru, praktycznie żadna instytucja nie wymaga od profesorów odczekania jakiegokolwiek okresu czasu przed umówieniem się z byłymi studentami.

Platt powiedziała, że czekała aż do dwóch lat po ukończeniu studiów, aby zaprosić Mitchella na randkę. Mitchell, który obecnie przebywa na zaplanowanym urlopie, jest tylko jednym z wielu profesorów, którzy angażują się lub próbują zainicjować związek z byłym studentem lub studentami. Inne przykłady nie kończą się na promiennym ogłoszeniu o zaręczynach, jednak sugerują, że umawianie się z byłymi studentami — nawet jeśli jest dozwolone przez politykę — jest wątpliwe.

Still, eksperci z różnymi stanowiskami na temat randek student-wykładowca doradzają przeciwko przyjęciu jakiegokolwiek rodzaju osi czasu dla umawiania się z byłymi studentami.

„To, co powinieneś zrobić, to mieć ostateczną politykę w jedną lub drugą stronę, gdzie wydziały i administratorzy decydują, która droga jest najlepsza do zrobienia – a nie zaczynać wyodrębniać sytuacje”, powiedział Miltenberg. „Co jeśli jest to dziekan, który nie ma bezpośredniej roli akademickiej dla studenta, lub profesor z innego wydziału, lub adiunkt? Jest wiele pytań, które powstaną, ze zbyt wieloma anomaliami, jeśli chodzi o okoliczności.”

Przepis o wygaśnięciu może działać w przyszłości, kiedy uczelnie i uniwersytety „zaczynają oferować uczciwy, przejrzysty i sprawiedliwy proces” dla wszystkich stron w sprawie Title IX, Miltenberg powiedział. Tylko nie teraz. Przypomniał przypadek, w którym członek wydziału prowadził tylko zajęcia podstawowe, co oznacza, że nie było szans, by uczył swoich studentów dwa razy. Ale związek między profesorem a jednym z jego byłych studentów „nie poszedł dobrze”, powiedział Miltenberg. „Była skarga, a członek wydziału stracił pracę.”

To właśnie przydarzyło się Johnowi Barrettowi, adiunktowi studiów rozwojowych na Bloomsburg University w Pensylwanii, w 2017 roku. Według dokumentów sądowych, Barrett wysłał swojemu studentowi prośbę o przyjaźń na Facebooku pod koniec semestru wiosennego 2015 roku, kiedy była w jego klasie. Dwójka korespondowała przez lato na temat pisania studentki. Wracając na kampus jesienią, studentka poprosiła o spotkanie z Barrettem na kawę i zaczęli się umawiać. Ich związek seksualny trwał przez następne lato.

Para pozostała przyjazna przez jakiś czas po zerwaniu, ale student w końcu skonfrontował Barretta o związku, który miał z drugim byłym studentem jego. Pierwszy student później złożył skargę do uniwersytetu, twierdząc, że Barrett dotknął jej genitaliów, gdy spała podczas ich związku. Uniwersytet przeprowadził dochodzenie i rozwiązał umowę z Barrettem w oparciu o jego zły osąd zawodowy i rzekome dotykanie bez zgody (czemu zaprzeczył, a czego studentka nigdy nie poruszyła podczas ich związku).

Barrett złożył skargę do swojego związku zawodowego, a arbiter nakazał jego przywrócenie do pracy. Bloomsburg walczył z tą decyzją, ale stanowy sąd apelacyjny podtrzymał ją w zeszłym tygodniu. Bloomsburg nie zabrania relacji student-wykładowca, chyba że istnieje relacja nadzoru, a to już nie miało miejsca w relacjach Barretta, sąd ustalił.

’Toksyczny dla wszystkich zaangażowanych’?

W innym przykładzie, Uniwersytet Hofstra niedawno przyrzekł zmienić swoją politykę po tym, jak studentka poskarżyła się, że profesor uderzył ją natychmiast po tym, jak skończyła jego kurs. Profesor technicznie nie naruszył polityki instytucji zakazującej stosunków, w których istnieje relacja nadzoru, ponieważ skończył już uczyć i oceniać studentkę. Ale studentka czuła, że uwodzenie graniczyło z molestowaniem, i zgłosiła to.

Profesor muzyki, Lee C. Carter, dołączył odręczny list do końcowego ocenionego projektu studentki, w którym napisał: „Ryzykując zawstydzenie, wyznaję głupi i niebezpieczny pociąg do ciebie.” Mówiąc, że przeżywa albo kryzys wieku średniego, albo szkolne zauroczenie, Carter dodał: „Czuję to od ponad roku, ale starałem się to ukryć, aby chronić zarówno ciebie, jak i siebie, ale także wszystkich wokół nas”. Takie uczucia nauczyciela do ucznia – choć nieuniknione, biorąc pod uwagę, że jesteśmy tylko ludźmi – są zwykle toksyczne dla wszystkich zaangażowanych, gdy wyrażane są otwarcie.”

Nie było żadnego quid pro involved. Ale działacze anty-harassment często mówią, że ten rodzaj ruchu łamie zaufanie i rani studentów, ponieważ mogą się oni zastanawiać, czy ich osiągnięcia w klasie były spowodowane ich wysiłkiem, czy też aspiracjami profesora w zakresie relacji.

Profesjonalne normy i różnice władzy

Catherine Prendergast, profesor języka angielskiego na Uniwersytecie Illinois w Urbana-Champaign, gdzie nie ma polityki regulującej stosunki między studentami a wykładowcami, powiedziała, że sprzeciwia się jakimkolwiek randkom między studentami a wykładowcami, kiedy studenci są jeszcze zapisani na studia. Według niej, kwestia ta jest mniej prawna „niż kwestia zdrowych norm zawodowych.”

Związki student-wykładowca nie zdarzają się w próżni i zamiast tego są „częścią społeczności, w której zaufanie do swojego profesora, aby traktować wszystkich studentów jednakowo jest najważniejsze dla doświadczenia edukacyjnego”, powiedziała. Jeśli profesor umawia się z byłym studentem, który wciąż jest na kampusie, „to zmienia społeczność.”

Na własnym kampusie Prendergast, ekonomista Joseph Petry ogłosił niedawno, że odchodzi na emeryturę jako część umowy rezygnacji związanej ze sprawą Title IX, zgodnie z The News-Gazette. Była studentka Petry’ego oskarżyła go o oferowanie zmiany jej oceny w zamian za usługi seksualne. On sam przyznał się do komunikowania się z uczennicą online i wysyłania zdjęć. Ale twierdzi, że najpierw zaangażowali się na poziomie osobistym poprzez platformę internetową, a kiedy w końcu spotkali się w jego biurze dziewięć miesięcy po tym, jak uczył ją w dużej sekcji klasy, zdał sobie sprawę, że chciała, aby zmienił jej ocenę. On również twierdzi, że odmówił. W dziwnym skręcie, student oskarżyciel został aresztowany w zeszłym miesiącu za rzekome grożenie mężczyźnie nożem, aby usunąć informacje z jego komputera.

Miltenberg powiedział, że jest zawodowo agnostykiem, czy uczelnie powinny zezwalać na relacje uczeń-wykładowca, gdzie nie ma relacji nadzoru lub czy wszystkie powinny zakazać relacji uczeń-wykładowca outright. Ale jako ojciec dziecka w college’u, powiedział, że wolałby, aby jego córka nie umawiała się z profesorem, biorąc pod uwagę nieodłączną różnicę władzy między studentami a członkami wydziału, która wydaje się istnieć nawet wtedy, gdy nie ma relacji nadzorczej.

Jeśli chodzi o normy zawodowe, Miltenberg powiedział, że są one zbyt subiektywne i różnią się zbytnio między dziedzinami i instytucjami, aby mogły być pomocne.

„Jak długi jest wystarczający okres na ochłonięcie? Pięć dni? Pięć miesięcy?” – powiedział. „Oczywiście, że coś tam było wcześniej. Ale co z tego, że powiemy, że nie może być flirtów. A może powiemy, że istoty ludzkie nie mogą się do siebie przyciągać?”

Dodał: „Po prostu nie wiem, dlaczego chcemy infantylizować studentów i odbierać im autonomię.”Zapytany o to, dlaczego nadal istnieje zbiorowy wstręt do tego typu związków, Sokołow powiedział: „Myślę, że w naszym społeczeństwie istnieje świadomość, że związki maj-grudzień nie do końca się sprawdzają, i że istnieje jakiś rodzaj dźwigni, jakieś przyciąganie oparte na osiągnięciach danej osoby.” To implikuje różnicę sił, oczywiście, powiedział Sokolow, ale „przyciąganie nie dzieje się w próżni. Świat nie działa w ten sposób. Ludzi pociąga władza”, bez względu na dynamikę płci w grze.

’The Dynamics Shift’

Prawa przyciągania na bok, Prendergast powiedział, że jeśli związek idzie na południe, to „zawsze student coś traci”. Nawet jeśli opuścili kampus, nie mogą poprosić tego profesora o referencje „lub jakąkolwiek inną formę profesjonalnego wsparcia, które podtrzymuje absolwentów w ich karierze.”

Oczywiście, czasami te relacje faktycznie się sprawdzają, a nawet rozwijają się w kochające, trwające całe życie partnerstwo. Pracownik naukowy, który nie chciał być zidentyfikowany ze względu na złożoność problemu, powiedział, że zaczęła spotykać się ze swoim profesorem po pierwszym roku studiów na początku lat 80. Ona była samotna, a on był 20 lat starszy i rozwiedziony.

W tamtym czasie nie było żadnych zakazów dotyczących randek między wykładowcami a studentami, a na wydziale byli inni profesorowie, którzy mieli żonatych studentów. Po rozpoczęciu związku wzięła udział w kursie u profesora, a on uczestniczył w jej wstępnych egzaminach, podobnie jak wszyscy instruktorzy. Ale skutki związku były odczuwalne „najbardziej dotkliwie” w jej interakcjach z innymi absolwentami, powiedziała, wspominając jednego, który był zaniepokojony, że może mieć dostęp do pracy seminaryjnej kobiety.

„Patrząc wstecz, zdaję sobie sprawę, jak niewygodne było to na wiele sposobów, których wtedy nie w pełni doceniałam”, powiedziała. Kiedy istnieje osobisty związek, „dynamika ulega zmianie.”

Jego własny pogląd na temat randek studentów z wykładowcami teraz? Studenci studiów licencjackich powinni być „chronieni od momentu przybycia na kampus do momentu, kiedy nie mają już więcej do czynienia z instytucją. Kropka.”

Studenci studiów podyplomowych to „inna sprawa,” jednak.

Wydaje się „rozsądne, aby zakazać relacji, gdzie istnieją jakiekolwiek obowiązki nadzorcze,” powiedziała. W przeciwnym razie, „dorośli powinni być pozostawieni do określenia, z kim się umawiają lub żenią.”

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.